rozmawialiśmy z przemiłą panią, która, jak się okazało, aż do emerytury mieszkała dosłownie dwadzieścia mil od nas. Przeniosła się do Tombstone zauroczona miasteczkiem, jego historią, kręgosłupem moralnym mieszkańców, a także klimatem, który jest o wiele łagodniejszy zimą. Co zaś z latem?- od czego klimatyzacja. Powiedziała także, że odgrywanie ról mieszkańców Tombstone z czasów gorączki złota to jedna z największych frajd. Ludzie zaczynają planować kolejny festiwal dosłownie w tydzień po ostatnim- stroje są tematem burzliwych obrad i purystycznego dociekania co jest poprawne historycznie, a wszystko to na koszt własny uczestników. Miasto zarabia wtedy na turystach, biznesy się promują i wszyscy bez wyjątku są zadowoleni.
130 lat temu, ci którzy po strzelaninach się nie podnosili, zadowoleni być nie mogli;o)