mariol6 2014-11-01
Hihi, kiedyś do takiego "malucha", jednego z wielu na wielkiej paterze, przegryzł mi się jakiś robal. Podstępnie, od "spodotyłu". Po tygodniu był straszny smród, a ja nie wiedziałam, skąd!
Byłam zdumiona, kiedy odkryłam źródło smrodu.
Teraz już bardzo uważam, żeby dynie, które kupuję, nie miały żadnych zadrapań i pęknięć... ;-)
siestala 2014-11-03
zgadza się, bardzo trzeba uważać na moment kiedy zaczynają , nazwijmy to używszy łagodnego eufemizmu, wydawać woń ekhm ekhm. a już jak taką zostawić na dworze i potem chcieć wyrzucić...groza haloweenowych horrorów to pikuś w porównaniu z takowym zadaniem!