że to pierwsze domy osadników z końca dziewiętnastego/początku dwudziestego stulecia. i trochę żal, że w takim stanie. przypomniał mi się fragment wiersza Jesienina
Życie... ból... szczęście - mija wszystko...
Śmieszny fatalizm doczesności.
Ogród, jak nieme cmentarzysko,
Usiały brzóz odarte kości.
I my zamrzemy, przeszumimy
Na podobieństwo drzew ogrodu.
Próżno więc pragnąć pośród zimy
Kwiatów, co giną z przyjściem chłodu.
dodane na fotoforum: