Jeden z dwóch parków na szlaku naszej wycieczki w rękach Indian. Przy okazji przypomniało mi się, jak to nasi goście z Polski szukali przystojniaków, wysokich, o kocich ruchach i orlich nosach i czymś wspaniale szlachetnym w dzikości oczu. A tu- jak mawiała moja teściowa- małe chłopki ( i kobiety), często grube i z widocznymi gołym okiem oznakami nadużycia ognistej wody. Żeby całkiem gościom z Polski nie zepsuć pieszczonego od lat ideału- powiedzieliśmy, że tych wysokich można spotkać w Dakotach, że to inne plemiona etc., etc. Dzisiejsi Indianie mają ciężkie życie narodu podbitego, a nieoswojonego. Rachunku ich krzywd nikt nie zapłaci, ale myślę także, że jest im z poczuciem tej krzywdy trochę wygodnie.
halka 2014-12-10
Piękny widok.
Przeczytałam to co o nich napisałaś ...zgadzam się z Tobą.Nie wiem jak w Stanach ale w Kanadzie mają wiele przywilejów i jest im aż za dobrze.
greg78 2014-12-10
A może to biały człowiek zabił w nich tę spontaniczność,dumę, po prostu teraz to już są ludzie zniszczeni tak samo jak ich krainy gdzie żyli...moim zdaniem są oni niewolnikami we własnym kraju....