Nica od strony Atlantyku jest na tyle niebezpieczna, że nasz przewodnik ( książka Lonely Planet) stanowczo odradzała wizytę w tej części kraju. Ponoć największe wpływy mają tam kartele narkotykowe z Ameryki Południowej. I bieda aż piszczy. Nie przetestowaliśmy zgodności przewodnika ze stanem spraw, nie było nam po drodze. Zdjęcia, jakie jednak widziałam studiując Nica przed wyjazdem były przygnębiające.
To tu na zdjęciu to widok z wjazdu do jednej z ekskluzywnych dzielnic San Juan del Sur- dzielnicy ze strażnikiem przy wjezdzie, a zamieszkanej w całości przez ludzi, którzy przyjechali tu z innych krajów ( głownie USA )