ni żywego ducha. przypomniało mi się, jak kiedys na kolonii nad Bałtykiem poszliśmy w sekrecie na plażę nocą. Emocje do dziś pamiętam, ale szliśmy większą grupą ( a nie wiem jak nam się udało wyjść, skoro zawsze ktoś miał być na warcie) i wtedy widziałam pustą plażę pierwszy raz. w Nica- nie musisz chodzić cichcem po północy- przeciwnie- trafisz na ludzi nad wodą i się dziwisz skąd się wzięli.