jak widać na drugim planie. Tu właśnie przytrafiła się nam największa niespodzianka!
Mieliśmy rezerwację do tego, od niecałego roku prowadzonego przed Fancuzów, hotelu wedle zasady, że na pierwszą i ostatnią noc musisz mieć rezerwacje. Tym razem rezerwacja była na dwie noce. Niespodzianką bylo to, że pracował tu młody Polak ( Michaś, jeśli to czytasz cudem jakims- odezwij się:)), szaleniec entuzjasta pływania na desce i wielomiesięcznych włoczęg po całym świecie. Przegadaliśmy trochę czasu sącząc mojito i gaworząc o świecie. I bylo to super spotkanie, gdzie nasza kultura i jezyk pokonały barierę wieku, doświadczeń i miejsca zamieszkania. Bardzo mi ten młody człowiek zaimponował ciekawością świata, zaradnością i umiłowaniem tego, co robi.
marriola 2016-03-14
podłuchaj ja nie pisze do ciebie wiec ty do mnie nie pisz a ja mogr pozdrawiac czym chce nic ci do tego tobie nic nie ukradłam a zlodzieja poszukaj sobie w rodzinie
siestala 2016-03-14
Nie "podłucham" bo od tego jest regulamin, żeby go przestrzegać. Pozdrawiaj znajomych swoimi zdjęciami a nie łam prawa przywłaszczając sobie prace innych. Argument o szukaniu złodzieja jest kompletnie rodem z przedszkola. To, że nie ukradłaś nic z mojej galerii jest pokrętną wersją prawa Kalego.
halka 2016-03-14
Patrzę i stwierdzam,że mieszkaliście w raju!...i jeszcze takie spotkanie!
Aniu,szkoda dyskutować...osoby takie jak p.marriola mają swój kodeks,który zastępuje im moralność.