Jest dowcip o przewidywaniu pogody w tym kraju. Ciut długi, więc skrócę
Nowy wódz plemienia Indian walczył z zabobonami, tradycjami i wszystkim, co było związane ze starym wodzem. Zamiast tedy wyczytać pogodę z odwiecznych wskazówek natury, wysłał jednego ze swoich ludzi do stacji meteorologicznej białych, żeby dowiedział się, jaka też będzie zima.
Indianin przybył do stacji, znalazł jakiegoś meteorologa, zapytał o prognozę na zimę, a ten odparł:
- Może być zimno. Zbierajcie drewno!
Zima była wyjątkowo łagodna. Mimo to, kolejnego roku wódz nadal wzdrygał się przed czytaniem przyrody w przepowiadaniu pogody i znowu wysłał jednego ze szczepu do stacji meteorologicznej.
Ten dotarł na miejsce, znalazł pracownika.
- Może być zimno, powiedział meteorolog,- zbierajcie drzewo na opał!
Zima była iście wiosnenna i minęła bez dnia mrozu i płatka śniegu.
Trzeciego roku wódz wkurzony nieco, ale nadal zdeterminowany, żeby zerwać z zabobonami wysyła umyślnego do białych po prognozę pogody.
Indianin ów przybywa, znajduje głównego meteorologa, pyta o prognozę pogody a ten mu mówi:
- Zima będzie przestraszna! Indianie w przygotowaniu juz dwa lata drewno zbieraja!