(11)
o orłach będzie jeszcze:o) mam nawet parę zdjęć rekonwalescenta w klinice miejscowej i są to zdjęcia z najbliżej jak się da, ale z siatką w tle. Może jak tam \\\"dojedziemy\\\" pokażę.
Nie wiem kto mu powierzył funkcję obsługiwacza koła ratunkowego, wiem natomiast, że cieszę się, że w naszym rejsie nie było potrzeby sięgnąć ( czy wołać) po nie. A propos pływania. Umiem, ale w tej wodzie to coś jak w Atlantyku w historii RMS Titanic- temperatura jest twoim największym wrogiem.
ewjo66 2016-07-15
ja pływać niestety nie umiem...nie szło mnie nauczyć, a byli śmiałkowie którzy podejmowali takie próby...owszem...ale w końcu wniosek końcowy był taki, że prawdopodobnie mam kamień w doopie i się nie da...
poza tym jak czuję zimną wodę wokół uszu to wpadam w panikę...więc, żebym się sama nie utopiła przestano mnie do tej nauki zmuszać...:-)
