too cold to pee;) koń z rzędem zostaje u mnie i trawkę skubie do następnej zagadki.
Alaskanie mają poczucie humoru, trochę chropowate i mocno rubaszne, ale ponoć poczucie humoru jest wpadkową kultury, twoich osobistych upodobań, grup socjalnych i środowiska ( również naturalnego). Niejednokrotnie zetknęliśmy się z nieprzystawalnościa naszego poczucia humoru z jakimś tam tubylczym ( Indie były tego najostrzejszym przykładem- juz nie drewniane, a nieistniejące poczucie humoru i zero autoironii czy zrozumienia takowej). Z Alaskanami porechoczesz o czymbądź, ale najlepiej z lekka świntusząc.
dodane na fotoforum:
ewjo66 2016-09-06
ja tez trudne do zrozumienia przez otoczenie poczucie humoru...bo naprawdę bardzo rzadko jest w stanie rozśmieszyć mnie jakiś program kabaretowy, ale będę rechotać jak durna jak się ktoś wywali...
no ..wychodzi, że śmieję się z cudzej krzywdy, ale to nie tak...
kiedyś wracałam do domu zimą z dwiema koleżankami z pracy...chodniki nie były dobrze odśnieżone, były muldy, góry i doliny...pani, najstarsza z nas rąbnęła jak długa nie wiadomo kiedy...
beret poleciał w jedną stronę, torebka w drugą, a ona z płaszczem na głowie i w rozkroku leżała na ziemi...
tak mnie to rozbroiło, że zamiast kobietę zbierać to tarzałam się ze śmiechu...obrażona była chyba miesiąc...bo co próbowałam ją przeprosić i wyjaśnić, że to nie z niej...ale z sytuacji....i w ogóle...*to nie tak jak Pani mysli*....- wybuchałam śmiechem i kończyła się gadka...
no ale suma sumarum...Pani Marysia dała się przeprosić i ze śmiechem skwitowała * a jak by się cholero jedna zabiła to też gbyś tak rechotała?...:-)
ewjo66 2016-09-06
literówki...wrrr..miało być:
* a jak bym się cholero jedna zabiła to też byś tak rechotała?...:-)