podziwiałam rośliny, które pasożytują na takich rozłozystych drzewach. Oplątawy ( właśnie się dowiedziałam jak takie rośliny, które nie potrzebują ziemi się nazywają) są tu dosłownie wszędzie! U siebie dwa razy usiłowałam je pielęgnować i dwa razy mi, mimo wysiłków, zdechły. A takie cwaniutkie, że nawet nie wiesz przez dobrą chwilę, że się poddały. Czyli jednak na Kubie coś żyje lepiej niż gdzie indziej ;)