pogoda gwałtownie się zmieniła. Nocą wiatr łamał palmy za oknem i wył tak przeraźliwie, że nie zmrużyłam oka ( ok, może przesadzam, ale tylko trochę ;) ) . Obawiałam się, czy aby nie odwołają nam lotu do domu. Nie wszystkim jednak przeszkadzał wiatr. Następnego dnia na spacerze po plaży zobaczyłam takie widoki