z tych , które widzieliśmy, ta latarnia jest jedną z najmłodszych i najwyższych. Jest trzecią wybudowaną w tym miejscu, a jej poprzedniczki uszkodzone zostały w sztormach i huraganach do tego stopnia, że trzeba je było odbudowywać od podstaw. Ta jest z 1859 roku. Od miasteczka oddalona jest o dwie mile i przyciąga turystów ( zrozumiałe) i....drapieżne ptaki jak magnez! Wybudowano nawet specjalny taras widokowy, gdzie entuzjaści orłów i sokołów stali i siedzieli w zachwycie wykrzykując: patrz! patrz jak ślicznie szybuje ( coś tam). Szybowało, zgadza się. Aliści zaraz mi się przypomniały orły bieliki w ilościach przemysłowych w Alasce i komentarz w przewodniku Lonely Planet ( a przytaczam z pamięci) : najwięcej orłów krąży nad wysypiskiem śmieci w miejscowości Soldotna. Ich ilość każdego dnia ( sic!) dochodzi do 400 sztuk. Ha:)