w niedzielę nie było tego widać spod śniegu, w poniedziałek przymarzło tak, że aż do wczoraj trzymało. Wczoraj lało tak, że myślałam, że wszystko spłynie do basenu. Dopiero dzisiaj ( a też i zanim kolejny mróz skuje wszystko) udało mi się zanieść to do szopy
krycha2 2019-01-26
...U nas prószy od wczoraj...maleńkie płatki ale jednak swoje zrobiły...niezbyt gruba warstwa śniegu ma jutro już się stopić...zima jakby miała rozwolnienie...wpada i wypada...Świąteczny akcent stoi u mnie na etażerce...gałązka świerku /w wazonie z wodą/...z babką...Pozdrawiam życząc cierpliwości w zniesieniu kaprysów pogody..