pudełko z książkami do wypożyczenia. Bierzesz jakąś, zostawiasz w środku kolorowy kamyk ( leżą takie obok) i zwracasz jak przeczytasz. Z głupia frant otworzyłam to pudło ( ciekawa, czy faktycznie będą w nim książki) i pierwszą książką jaka rzuciła mi się w oczy była książka …...The Trumpeter of Krakow ( Trębacz z Krakowa) pióra Eric'a P. Kelly!!! Przetarłam oczy patrząc na opis na obwolucie, albowiem akcja ksążki toczy się w Galicji w 15 wieku i już w pierwszym zdaniu wiadomo, ze chodzi o Wielki Kryształ z Tarnowa! Książka, w małej dziurze w Connecticut i o moim Krakowie i Tarnowie? Oczywiście, że wzięłam do domu i mam tu przy sobie pisząć do Was :) Zawirowania czasoprzestrzeni są niesamowite! ( Czyta się tak sobie, bo alchemia , magowie i takie tam to nie moja broszka jednak). Oddam im pewnie co innego, bo ta książka jest dla mnie przyczynkiem do całkiem zgrabnej anegdoty:)
ewik57 2019-02-10
Wspaniała historia Ci się przydarzyła.
Czy możesz zrobić jej zdjęcie i zamieścić w galerii?
ssstu6 2019-02-10
...dobrze,że opisałaś bo w oczy rzuca się..."reklama jeziora" i z pewnościa bym przeoczył maleńką "biblioteczna tabliczkę" !!!
ania30 2019-02-10
Kapitalny pomysl, w innych miejscach na swiecie, tez by sie
pewnie przydaly takie wolne biblioteczki ... a znalezisko w postaci tej
ksiazki, w takim miejscu , faktycznie jest prawdziwa niespodzianka .
ewjo66 2019-02-14
taka biblioteka może istnieć tylko wtedy kiedy ludzie wokoło mają *olej* w głowie i kulturę osobistą...przypuszczam, że w moim grajdole chyba juz pierwszej nocy ktoś by zaiwanił całą skrzynkę...smutne, ale prawdziwe...przykład z życia, że nie jestem gołosłowna...w parku postawiono kubły w kształcie psiej głowy z przeznaczeniem na psie kupy, do tego były w pakiecie worko_rękawice, które zrywali zainteresowani w razie potrzeby...no i pso_kubłów już nie ma...co się z nimi stało nikt nie wie, a żeby było śmieszniej park ma monitoring...szkoda słów...