Grupie woluntariuszy. Muszę w przyszłym roku zapytać, czy nie potrzeba im będzie jeszcze jednej pary rąk. Pociąg, który jeździ między tym " miasteczkiem" raduje co roku dzieci. I kiedy rozmawiałam z moją sąsiadką, która w tym roku pomagała w przygotowaniach, dowiedziałam się, że to właśnie radość dzieciaków ( i tych którzy dziecka w sobie się nie pozbyli mimo upływu lat) motywuje każdego do spędzenia długich godzin na układaniu, podłączaniu i testowaniu całej wystawy.
dodane na fotoforum: