Przy śląskich familokach- budynkach wielorodzinnych stały "piekarnioki"- niewielkie kwadratowe budyneczki z kominem.
"Piekarniok" był wyposażony w przyrządy do rozniecania ognia i wypiekania chleba.
Gospodynie piekły tam chleb, którego kupno było dużym wydatkiem. Ciasto wyrabiano w domu. W ustalone dni było wypiekane.
"Piekarniok" nie służył tylko do wypieku. Był także miejscem towarzyskich spotkań mieszkańców familoka.
Dziś część piekarnioków, która przetrwała służy za kapliczki.... Symboliczne, prawda?
peeping 2010-03-19
Ale druty za to bardzo, więc się nie przejmuj:)
Już wiem, co to piekarniok, gapa ze mnie:)
mavoy 2010-03-19
No tak, nie byłem ani razu na Górnym Śląsku, tylko przejazdem.
Pisałaś, że komin jest wskazówką.
Co kraj to obyczaj!
mavoy 2010-03-19
Ze mnie też gapa...
skorp 2010-03-19
tutaj chyba też większość ludzi zdziwiłaby się co to takiego...ja dowiedziałam się niedawno. Myślałam, że to kapliczka...tylko ten komin nie pasił...:)
skorp 2010-03-19
Peepinku..rację masz, jak zwykle: druty za bardzo zrównoważyły niebo nie bardzo...czyli gitara gra:)