lato...

lato...

LATO


Lato to urwis jakich mało
Chociaż wygląda jak aniołek
Złotych ma loków główkę całą
Chabrowe oczka, w bródce dołek.

Usteczka ma jak malowane
Sukienkę złotą niczym mlecz
Pełną koronek i falbanek
Cudnie przecudną... lecz...

Pod każdym loczkiem – psota
Psot roje nieprzebrane
Każda kitwasi się i miota
Czekając na spłatanie

Więc w końskie grzywy wplata Lato
Trawy i rzepy w nich ukrywa
Piórka z ogonów kradnie ptakom
Gdy chce się bawić w Indianina

Chmurki-baranki gwiżdżąc goni
W poprzek niebiańskiej łączki
Ze słońca sobie żarty stroi
Lusterkiem ciągle śląc zajączki

Albo, dla draki w cichy dzień
Ulepi chmurę dużą
Z pękiem błyskawic dosiada jej
I straszy wszystkich burzą

Lecz choć płatana jest przez Lato
Psot ilość niepomierna
Wszyscy kochają Lato za to
Że urwis jest i szelma

Weronika Kowalkowska

katka12

katka12 2011-06-22

Piękny wierszyk, chyba wykorzystam go kiedyś na akademii :)

pawola

pawola 2011-06-24

ja też go zaraz skopiuję;))))
ładna fontanna... resztę obejrzę wieczorem, nareszcie mam wolne:)

dodaj komentarz

kolejne >