Dostałem wczoraj a raczej zamówiłem u syna
ryby (był wczoraj nad Odrą) by pojechać
na stawy hodowlane gdzie urzęduje Bielik.
Przyjechałem,oczywiście kamuflaż samochodu,
wrzuciłem owe ryby do stawu by sobie
pływały do góry brzuszkiem i czekały na
Bielika.Chciałem w ten sposób zrobić fotki,
jak Bielik podnosi z wody moje rybki,no
i czekałem ,czekałem i nic.Minęła godzina
a Pan Orzeł się nie skusił.Chcąc wyprostować
trochę kości , poszedłem zobaczyć na sąsiedni
staw, jak Maciek foci mewy.Trwało to może
5 min. i wracam a tu widzę, jak potężny,z żółtym dziobem pan Bielik kołując a następnie szybkim nurem podnosi rybę z wody i kieruje sie na pobliski las.Widocznie ,musiał wcześniej
już mnie obserwować i czekał na odpowiedni
moment,by mnie po prostu,zrobić w \"bambuko\"
mpmp13 2013-07-15
Mimo to udało się..Czyli nie dałeś się zrobić tylko w "katering"...Za ryby zdjęcie cudne!!!!!
stach48 2013-07-16
Piękne zdjęcie. Podobno ptaki nie rozróżniają ilości osób i może do czatowni powinien ktoś Cię wprowadzić i odejść. Wtedy Ty go zrobisz w " bambuko " . Pozdrawiam
(komentarze wyłączone)