zapach konwaliowego dzieciństwa
roznosi się w powietrzu...
koi moje nozdrza, które łapczywie
wdychają woń...
wspomnienia jak dmuchawce wirują
w mojej głowie...
ja w przewiewnej sukience
boso stąpam po trawie zwilżonej
poranną rosą...
gonię obłoki...
słońce łaskocze mnie po twarzy...
chcę zatrzymać ten moment,
choć na chwilę tam wrócić...
wspomnienia jak dmuchawce...
raz pobudzone w wir wiatru
nie wrócą nigdy...
Autor: Anioleczek2005
Źródło: net