Bangkok nazywany jest "Wenecją wschodu"
i słusznie albowiem sieć kanałów połączonych z rzeką Chao Phraya jest imponująca
aby dostać sie do chińskiej dzielnicy wybraliśmy "wodny tramwaj"
moglismy dotrzeć tam znacznie szybciej niż samochodem a przy okazji ogladać miasto od strony rzeki
wrażenie robi dzielnica starych domków niesłusznie uważana za dzielnicę slumsów oraz nowa część miasta, która udowadnia ,że Bangkok rozwija sie w imponujacym tempie
szkoda,że zabrakło czasu na odwiedziny hinduistycznej światyni Wat Arun Rajavararam czyłi Światyni Boga Świtu...
może...nastepnym razem ; )))