to,że dostaliśmy najlepsze w klubie miejsca nie znaczyło,iż pozwolono nam siedzieć ! ; )
z głosników "lecą" tajskie przeboje,płyna kolejne drinki,wznoszone sa toasty po polsku jak i po tajsku...
za nic nie pamiętam jak one brzmiały...
co ciekawe,nie ma zadnej "namolności" ze strony dziewczyn
jedynie uśmiechy i superowska atmosfera
a gdy nad barem rozlega sie dzwonek,znak kolejki dla wszystkich wiadomo,że będzie to "impra roku" ; )))))