nie myślcie że w czasie gdy "wspominałem Mauritius" siedzieliśmy w domu ; )
...odwiedziliśmy trzy lokacje,każda..."ogrodowa"
i każda odmienna ; )
...na pierwszy ogień poszedł "Hunting Brook Garden" w pobliżu miasteczka Blessington
ten ogród był najbardziej ..."cukierkowy" a ukryty w lesie "stół kapelusznika" na zawsze pozostawił w nas "swój ślad" ; )
...a jutro...jutro wybywamy...na całe trzy dni...na "dziką,irlandzką północ"
co zobaczę to i sfocę i pokażę po powrocie ; )))
...superowskiego weekendu !!! : )