Nazywane poetycko "Wiaduktami Północy", dwa majestatyczne mosty, przywodzące na myśl rzymskie akwedukty, leżą nieopodal wsi Stańczyki, na skraju Puszczy Romnickiej. Ich rozmiary są imponujące: 180m długości i 31,5m wysokości, liczonej od powierzchni przepływającej pod nimi rzeki Będzianki. Były częścią lini kolejowej łączącej Gołdap z Żytkiejmami (Prusy Wschodnie z Królewcem). Pierwszy z równoległych mostów zaczęto stawiać przed wybuchem I wojny światowej, budowę drugiego zakończono dopiero w 1926 roku. Są względem siebie doskonale równoległe. Ich doskonałe proporcje, klasyczne łuki i smukłe filary zdają się potwierdzać twierdzenie, że zaprojektowali je architekci włoscy.
Budowa wiaduktów tak monumentalnych uwarunkowana była raczej przeslankami propagandowymi, niż wymogami środowiskowymi- dolina Będzianki jest w tym miejscu szczególnie stroma, jednakże gdyby przesunąć położenie wiaduktów o zaledwie kilkaset metrów, jej zbocza byłyby o wiele mniej spadziste, a zatem mosty mogły by być niższe.
REKLAMA
PRZEWODNIK - MOSTY STAŃCZYKI - WIADUKTY
Nazywane poetycko "Wiaduktami Północy", dwa majestatyczne mosty, przywodzące na myśl rzymskie akwedukty, leżą nieopodal wsi Stańczyki, na skraju Puszczy Romnickiej. Ich rozmiary są imponujące: 180m długości i 31,5m wysokości, liczonej od powierzchni przepływającej pod nimi rzeki Będzianki. Były częścią lini kolejowej łączącej Gołdap z Żytkiejmami (Prusy Wschodnie z Królewcem). Pierwszy z równoległych mostów zaczęto stawiać przed wybuchem I wojny światowej, budowę drugiego zakończono dopiero w 1926 roku. Są względem siebie doskonale równoległe. Ich doskonałe proporcje, klasyczne łuki i smukłe filary zdają się potwierdzać twierdzenie, że zaprojektowali je architekci włoscy.
Wiadukty Stańczyki - fot. e-Mazury.com.pl
fot. e-Mazury.com.pl
Budowa wiaduktów tak monumentalnych uwarunkowana była raczej przeslankami propagandowymi, niż wymogami środowiskowymi- dolina Będzianki jest w tym miejscu szczególnie stroma, jednakże gdyby przesunąć położenie wiaduktów o zaledwie kilkaset metrów, jej zbocza byłyby o wiele mniej spadziste, a zatem mosty mogły by być niższe.
Wiadukty Stańczyki - fot. e-Mazury.com.pl
fot. e-Mazury.com.pl
Sama konstrukcja wiaduktów jest od lat przedmiotem sporów budowniczych, inżynierów i pasjonatów tego obiektu. Według wielu źródeł beton zosał uzbrojony nie żelazem, ale balami z drewna. Dowodem tej tezy ma być widoczny taki właśnie drewniany bal, wystający z jednego z wiaduktów. Jest to jednak mało prawdopodobna hipoteza- drewno jest wprawdzie wytrzymałym materiałem, ale wątpliwe jest aby wytrzymało ciężar betonu. Wystający bal jest prawdopodobnie pozostałością szalunku.
Z najbliższą okolicą wiaduktów łączy się niezwykle tajemnicza historia o zniknięciu jeziora.
31 maja 1926r, podczas ogromej burzy , Jezioro Tobellus (zwane też Jeziorem Stańczyki) po prostu zniknęło. Ten niezwykły efekt spowodowany został wybuchem gazu błotnego, tworzącego się na dnie jeziora. Podczas burzy ciśnienie spadło, powodując jego eksplozję. W rezultacie z jeziora wystrzelił wielki słup wody zmieszanej z błotem i grudami gleby. Naztępnie te kawałki ziemi opadły na tafle wody, szczelnie ją pokrywając. Jezioro stało sie niewidoczne na kilka tygodni, bo tyle czasu trwało opadanie ziemi na dno.
dodane na fotoforum:
emilka7 2009-09-22
Witaj...Bardzo ładne błękitne niebo i chmurki...Śliczna fotka...Miłego wieczoru...Pozdrawiam:)