Flaszeczka dla Halinki :)...

Flaszeczka dla Halinki :)...

.... bo się upominała , ale i dla was też :)
Dobrze schłodzona :)))

dodane na fotoforum:

kris13

kris13 2014-01-11

czyżby już tyle napadało....?

mondia

mondia 2014-01-11

No zimy niy ma ale flaszeczka łostała...całe szczyńście...już pakuja koferek z osprzętem i leca do auta bo mój ślubny już silnik grzeje bo tyż mo chęć zabalować hi hi...czekej...i rób już bonkawa na przywitanie :)))

mondia

mondia 2014-01-11

a moga wziąć Maksia ?

elap6

elap6 2014-01-11

Ja zimy nie chcę ale tą flaszeczkę z Wami bym wypiła :)))

mondia

mondia 2014-01-11

Pomyślałaś ło zagryzce...dzięki bo jo sie tak uwijałach że bez wieczerzy jada :))

renia53

renia53 2014-01-11

..dziołcha a skąd eś tela sniega wizyna ...materdej u nos to ciepło i takie muchy masary furgajom haaa pozdrowioma falszekczka niy do mie ale sie szluka a co!

bozyna

bozyna 2014-01-11

O matko a jo juz kopaczka i grabki rychtowałach ...pozdrawiom jo zimy niechca!!!

mpmp13

mpmp13 2014-01-12

Stefii z Arktyki przywiozłaś śnieg?????????

evita

evita 2014-01-12

No... ładna zima... :)

nanatka

nanatka 2014-01-12

Jak dziołszki wczora dorwały do ty flaszki, to pewno już dziś nic ni ma....ale niy szkodzi....w niydziela niy pija!!! haha

scorpio9

scorpio9 2014-01-12

Super pomysł ....;)

ulka6

ulka6 2014-01-12

naturalnie chłodzona, Halinko uważaj na gardziołko...małe łyczki najlepiej, wygląda no coś przedniego :))) a ja już pewnie jestem spragniona śniegu, bo jego widok jest mi miły, tak ładnie pokazany:)

eewaa55

eewaa55 2014-01-12

wielka ta flacha jak z takiej czapy śniegu jeszcze wystaje :))))

smyk5

smyk5 2014-01-12

hmmmmmmmmmmm, że u Stefci na działce cudeńka to wiedziałam, ale żeby butelki z % rosły i to zimą to już lekka przesada :)

pantoja

pantoja 2014-01-13

Takiej chłodziarki jeszcze nie widziałam. Butelczynie w podusi mięciutko i wyjść nie chce. Z takiego chłodzenia to spirytus da się wypić:)
Tak nawiasem: kiedyś miałam anginę a dziecko zapalenie ucha. musiałam robić kompresy ze spirytusu. Nalałam spirytusu do koniakówki i zapomniałam. Do takiego samego kieliszka wlałam wody by popić oxyteracynę na moja anginę. Zamiast wodą popiłam sporym łykiem spirytusu. Myślałam, że się uduszę, ani wdychać ani wydychać nie dało rady....To było b.dawno i od tamtej pory nigdy nie miałam anginy...Naśladownictwa nie doradzam:))

pyjter1

pyjter1 2014-01-15

super wspomnienie :)

(komentarze wyłączone)