Z serii jesienny spacer.
Malujesz mi uśmiech na ustach
jak jesień muska kolorowym pędzlem
zatraca i gubi się
na drzewach
Przysiadamy w naszej puszczy
i czerpiemy życiodajne słowa
tak czysto istotne
tylko dla nas
Milczenie
jest częścią naszej słodkiej rozmowy
Słuchaj
Słyszysz?
To śpiewają drzewa
Wzruszone nami jeszcze
A mi nigdy dosyć
Twoich słów słodkich
i Twoich uśmiechów
jak palce kochanków splecionych...
Posłuchaj
Ktoś wspaniałomyślnie kiedyś
moją lekką duszę
wyklętą przez istnienie
podpisał pod Twoją
Nieistotnym sposobem
poprzez zrozumienie
serce
bycie obok
To wszystko
jak Twoje oczy
skąpane w radości
Czyni mnie sobą