Nie raz już jeden zalewałam się łzami
i nie przyszedł do mnie w tę obłędną noc żadną anioł pocieszyciel
wypatrywałam choćby rys jego twarzy
nasłuchiwałam trzepotu skrzydeł
a to tylko zasłona niema falowała chłonna
mówię do siebie wewnętrznie
cichnę
już nie łkam
bezdźwięcznie oczekuję tego pewnego
wiecznego z łez martwych wstania
I przerażam się jutrem powszednim
niepamiętającym
innym
tym po dzisiejszej takiej samej jak inne z czarnych nocy duszy
dziś umieram wewnętrznie
jutrem
pośmiertnym
kibicvr 2009-10-26
Śliczne ;-*
mirka5 2009-10-27
Piękna ta foteczka z gołąbkami w deszczu.....
zefirrr 2009-11-01
Wybacz, ale to są zwykłe obsrańce wyhodowane w sposób sztuczny na sztucznie zurbanizowanym terenie miasta, ponadto roznoszą choroby. Prawdziwy ptak symbolizuje wolność, miejski gołąb to wyraz chęci posiadania człowieka.
Przepraszam za obelżywe słowo i za nadmierną szczerość. Te gołębie rzadko kiedy latają, serca obrastają im tłuszczem i skupiają się na byciu dokarmianym tudzież własnie na roznoszeniu chorób.
Wiersz zaś piękny.