eleonor 2018-03-27
Podobno populacja wróbli maleje zastraszająco. Wróbli jeszcze w latach 80. poprzedniego wieku było trzy razy więcej niż obecnie. To rezultat kilku procesów, Zaniechano uprawy ziemi w wielu obszarach Polski. Wraz z otwarciem się na Zachód pojawił się powszechnie zwyczaj koszenia trawników, co oznacza, że ptaki mają mniej nasion. Zniknęły występujące wszędzie chwasty, których nasiona były istotnym składnikiem pokarmu wróbli. Od przełomu lat 70. i 80. obserwujemy proces wnikania srok do miast. To drapieżnik, wyszukuje gniazda wróbli i wybiera im pisklęta. Na dodatek pod koniec lat 90. weszły w życie nowe normy izolacji termicznej budynków. Powszechnie wykonuje się termomodernizacje budynków z wielkiej płyty, a wraz z nimi znikają szczeliny, gdzie jeszcze niedawno swoje gniazda wiły wróble. Wróble straciły pożywienie, miejsca lęgowe i mają silnego wroga.
solo11 2018-03-27
Wróbelków w mojej okolicy jest dość dużo, faktycznie srok też jest sporo. Miłego dnia Krysiu...
iwatoja 2018-03-27
O tym co napisała "eleonor" już czytałam wcześniej i to niestety jest prawda:(((
Pozdrawiam i życzę przyjemnego dnia:)
mpmp13 2018-03-27
Paskudne sroki panoszą się u nas na osiedlu . Wszystkie mniejsze ptaki są w niebezpieczeństwie . Sroka nie ma w okolicy naturalnego wroga .Dawniej były sikorki,wróbelki ,kosy i kopciuszki .Teraz mamy sroki .
wojci65 2018-03-27
Myślę, że przyroda sobie poradzi. W mojej okolicy wróbli było mało, ale ostatnio obserwuję wzrost liczebności. Oczywiście ich nie liczę, oceniam na podstawie częstotliwości spotykania. Ze srokami odwrotnie, parę lat temu było ich zatrzęsienie, teraz, trafiają się.
ewjo66 2018-03-28
bardzo je lubię :-)
niestety w mojej okolicy wyparły je kawki i wróbelki przeniosły się za miasto...