Ani zdjęcia ani słowa nie są w stanie wyrazić zachwytu w jaki wpadłam tamtego dnia. Pracując jak muł w tym Londynie nagle znalazłam się w koloryw świecie, wypełnionym muzyką, śpiewem, śmiechem, kwiatami i tańcem.
To zdjęcie przedstawia mężczyzn, którzy tańczą. Chociaz nie wiem, o co chodziło w tym tańcu. Jeden mężczyzna trzymał drugiego za sznurki (przypominało konia i woźnicę) i obaj podskawiali z nogi na nogę przy muzyce.
Tańczyli na boso, bo w ten spoób oddaje się cześć bogom.
dodane na fotoforum: