wzięło mnie na wspominki. jedno opowiadnie, drugie, trzecie... to jak podróż w przeszłość. ;) wstyd i hańba, ale za to jaka. :D to słownictwo, te sytuacje. ach - z perspektywy czasu coś pięknego.
i wniosek nasuwa się jeden: starzejemy się, niezauważalnie, ale jednak.
ja chcę nadal mieć 16 lat, żyć opkami, nociami i komciami, podniecać się Uskami i Lukasem do granic niemożliwości, mieć marzenia tak bardzo nierealne, że aż śmieszne, nie przejmować się sesją, kolosami, żyć od czwartku do czwartku (czyt. klub), niczym się nie przejmować i .. i po prostu być szczęśliwym człowiekiem.