tak sobie mysle i zrobilam ranking sprzetow agd ktore mnie najbardziej wkurzaja.
niewatpliwie na pierwszy miejscu jest odkurzacz.
nosz co to jest za bezmóżdże totalne. za grosz rozumu. nic.
brak umiejetnosci przewidywania. brak pomyslunku. jezuusss. niech mi taki trafi na pms a ma ochote kabel z tylka wyrwac.
no bo tak : taki odkurzacz to jest tlumok.
nigdy nie jedzie tam gdzie powinien. BO ZAWSZE MU SIE NUZKI O KABEL CHACZĄ. to niech se ten kabel trzyma w zembach.
ja go ciagne za rure a on nic. ani drgnie BO MU KABELEK POD KOLECZKA WSZEDL. no to ciagne dalej. nie. BO MU SIE KABELEK WOKOL RURY ZAKRECIL. ciagne dalej. to on sie NA PLECKI WYWRACA jak karaluch i wierzga nuzkami albo udaje martwego - wylacza sie.. ani drgnie. wiec musze podejsc i odwrocic, rozplatac, wlaczyc.
Poza tym kabel. zawsze sie wcisnie pod drzwi. albo pod szafke.
albo jak juz jedzie aleluja to za boga nie potrafi wyrobic na zakretach. i wali łbem w róg.
no dobra.
poza brakiem współpracy z odkurzaczem mam dobre stosunki z pozostalym sprzętem agd.