Wieczorem...

Wieczorem...

WIECZOREM

Wieczorem, gdy wszystko usypia,
odzywa się dziwna muzyka
i lekko, i śpiewnie
rozdzwania się we mnie
i ruchem tanecznym pomyka.

Stu grajków o struny uderza
nut setką, co zamiast pacierza
już zaraz się staną
modlitwą szeptaną
gorąco, żarliwie, najszczerzej.

Wieczorem, gdy iskrzy na niebie
niejeden powabny ogieniek -
drży rosa na trawie
w lękliwej obawie
jak myśl wysyłana do ciebie.

Wieczorem, upojnym wieczorem,
gdy upiór się ściga z upiorem,
bezkresną tęsknotę
do snu swego wplotę
i w szaty dostojne ubiorę.

Nad ranem, gdy bledną już zorze,
gdy noc wkrótce spać się położy -
nadzieja niepewna
do ciebie pobiegła
z pytaniem, czy dalej trwać może.
-z sieci

solo11

solo11 2013-07-13

Dobranoc!

stif56

stif56 2013-07-13

Kocham poezję............czasem się też bawię w tzw.pisanie

niusia1

niusia1 2013-07-13

aleś wypucował to wejście! aż strach tam stąpać;

arata

arata 2013-07-13

Noc głęboka - pora refleksji...
Spokojnej nocy:)

ingas

ingas 2013-07-14

piękne "pelaski" ładny wiersz

dodaj komentarz

kolejne >