leda38 2013-09-03
Słychać jak biegnie,
Słychać jak rży,
A w marzeniach słońca sięgnie,
Które złoto się skrzy.
Kocha on galop po zielonej trawie,
Jak delikatny powiew wtedy się staje,
Niczym wiatr pędzi ku murawie,
Gdzie się do syta naje.
Kiedyś był wolny,
Kiedyś był dziki,
A dziś jako przyjaciel do wszystkiego zdolny,
Grzeje miejsce w stajni, kładą na niego kocyki.
z netu