Most
Łączy i dzieli przybliża oddala
wita i żegna jak czuły kochanek
codziennie rano w okrasie słońca
czekasz wytrwale niepewny czy stanę
zgrabnie wysuwam długie smukłe nogi
z gracją witam zdeptane już schody
i podskakuję jak płocha gazela
pełna wigoru i dzikiej urody
siłę w kieszeniach i ciepłe słowa
trzymam na czarną deszczową godzinę
po szarych deskach wciąż pewnie i śmiało
pędzę do ciebie upadam i ginę
w obrazie marzeń myśli ukrytych
w zaułku szczęścia ufności wiary
co przybliżało złotym ogniem płonie
tylko dym i pamięć po moście starym.
-z sieci