Za powracającymi z pola pieskami, przyczłapał w niewielkiej od nich odległości bociek.
Był bardzo zmęczony i głodny.
Podejrzewam, że w przeszłości miał bliskie kontakty z ludźmi i pieskami bo nie okazywał strachu.
Do mnie podszedł na odległość 3-4 metrów.
Rozsmakował się w boczku i kiełbasie Tatrzańskiej, bo to miałem pod ręką.
Możliwe, że zrobił sobie postój w wędrówce, bo rano już go nie było.
koza8 2018-03-20
Wiosenny gość,a tu zima jeszcze.Ciężko im będzie znaleźć coś do jedzenia.Dobrzy ludzie pomogą.Pozdrawiam :)
siestala 2018-03-20
niesamowite! tak blisko boćka jeszcze nie widziałam. pamiętam je jedynie z gniazd na kominach i wysokich słupach
eleonor 2018-03-20
I nawet pendziolino zlekceważył
niusia1 2018-03-20
a to ci dopiero- a może do Kołobrzegu na pociąg czekał?
tebojan 2018-03-20
Re; po tej wędzonce, doleci o własnych siłach.
Skierował się w stronę Golczewa. Tam, gdzie Frania mieszka...Hihi
anfot 2018-03-20
pięknie go uwieczniłeś :)
solo11 2018-03-21
Obserwowałam niebo ale tylko żurawie były i łabędzie krzykliwe! Może jeszcze przyleci...