Trochę więcej niż półpełna. Z gruuubaśnej włoczki o mało ciekawym kolorze, ale za to ciepłej. Na wierz na kurtkę dla największego zmazlucha Rzeczypospolitej! Coś trochę podobnego zobaczyłam gdzieś w sieci i pomyślałam, że to kolejny pomysł dla mnie. Trochę się namęczyłam, żeby równomiernie dobierać oczka, bo o jakichkolwiek przymiarkach w trakcie roboty nie było mowy. To jest naprawdę wielkie i dlatego "zdjęciowane" na podłodze, bo nigdzie się nie mieści po rozłożeniu. Już przetestowane i to jest to!