"coś w Górach każe mi przyjaźnie pozdrowić mijanego człowieka.... coś zmusza do dostrzegania, dawania, dzielenia się, wreszcie - pomagania...."
Pozdrawiam Was Garnkowicze...;)
dodane na fotoforum:
gabbia1 2012-08-30
coś w tych skałach jest że człowieka tak przyciąga ;-)))
ptak54 2012-08-30
Taaaa..... jak byłem piękny i młody nabiegałem sie po górach. Dosłownie biegaliśmy a treneży z regułu do tych biegów "zatrudniali" miejscowych... Potem jak już byłem statecznym facetem złaziłem Tatry z rodziną. Tak po 25 do 35 km dziennie. Oczywiście stosowaliśmy się do zwyczajów. Natomiast wkurzało mnie zachowanie (brak mi określenia, które nie byłoby wulgarne) takich, którzy wnosili wysoko w góry butle z zawartością 1,5 l czy jak kto woli 1,5 kg, pół kilograma piwska czy innego napoju, a potrem nie byli w stanie znieść kliku dekagramów pustego opakowania po napoju i rzucali to gdzieś w krzaki lub utykali między kamieniami.
Może już dziad i zrzęda jestem, ale trudno...
Pzdr.
ptak54 2012-08-30
Qrka wodna, muszę chyba czytać co się napisało zanim stuknę "enter", bo już mi wstyd za błedy i literówki. SORKA.
:-(
annie1 2012-08-30
cudnie,droga ku błękitowi :)
andi2 2012-08-31
...ci co chodzą po górach wiedzą,że tak powinno być:)))...szkoda tylko,że nie wszyscy...pozdrawiam serdecznie:)))
marcysi 2012-08-31
ujmujące jet to pozdrawianie się ludzi obcych sobie, to takie zjednoczenie wędrujących;-)
a tu droga niczym do nieba prowadząca;-)
ciekawe ujęcie;-)
emporio 2012-08-31
bo góry , to magia.....tu kazdy jest przyjacielem serdecznym...
Piekne ujecie Tess ;))
Pozdrawiam Cie ciepluteńko.....do zobaczenia niebawem ;))
wind66 2012-08-31
Taka bomba pięknej górskiej energii działa na każdego pozytywnie....
-coś w tym jest...:)
pozdrawiam Tereniu!...:)
henry 2012-08-31
re. Teresko to nie była sesyjka fotograficzna.. tylko przy okazji focenia tych ruin... kolega zrobil i mi pare fotek.. jak ruiny to ruiny hehe:))))
maria57 2012-08-31
Zawsze mi się marzyło, żeby piękny zwyczaj pozdrawiania mijanych wędrowców przeniósł się na niziny. To tak niewiele, a jednak tak wiele