bmator 2009-01-31
Bezdroża
Jerzy Harasymowicz
Powiewając kaszkietem nieba
Witają nas bezdroża wzbijając kurz
Zarosłym trawą Łemków traktem
Wędrownej pieśni jedzie wóz
Wypłowiały na płótna budzie
Fruwa ruski Michał z mieczem
Na wozie tym namiot nieba
I długowłosy wicher jedzie
I świat wronieje i koń i wóz
I wiatr jak żagle wydyma balkony
Kiedyż ja wreszcie z tych domów stu
Choć jeden nazwę swoim domem
I świat wronieje i koń i wóz
I wiatr jak żagle wydyma balkony
Kiedyż ja wreszcie z tych domów stu
Choć jeden nazwę swoim domem
Tam jesień wokół niczyja
I świat też w chmurach jest niczyj
Dusza nasza w liście ubrana
Paradnych kroków nie ćwiczy
Niezmierzona jest duszy przestrzeń
Roni złote liście na drzewach
Płomienisty wolności szych
Przez jesienne pisze się nieba
I świat wronieje i koń i wóz
I wiatr jak żagle wydyma balkony
Kiedyż ja wreszcie z tych domów stu
Choć jeden nazwę swoim domem
Już świat wronieje i koń i wóz
I wiatr jak ...