Jak biała mewa
krąży wciąż nad oazą swojego morza...
wybranym siada na ramieniu,
na innych spojrzy tylko z boku,
ci którzy jej nie znają
nie wiedzą co tracą...
gdy przechadzam się brzegiem
wiem, że za chwilę usiądzie mi na ramieniu,
a ja z dumą będą ją nieść brzegiem...
nikt nie zagląda w jej serce
czy pełne bólu?
czy miłości nieodwzajemnionej?
umiejętnie to skrywa...
pod swoimi skrzydłami
może ktoś dołączy do niej
by sama nie dryfowała po niebie
kto wie...
może czeka właśnie na Ciebie...
siadam na suchym piasku,
otwieram dłoń,
znowu do mnie przyleciała...
dzisiaj ma zranione skrzydło,
gęsta krew sączy się na piasek
zabrałam ją do domu...
wprowadziłam do swojego świata
lecz ona nie mnie wybrała
imię jej WOLNOŚĆ...
tak mi powiedziała
https://www.youtube.com/watch?v=rHCotH2Q19c
stasia2 2011-04-28
wspaniały wiersz i fajnie dobrany do zdjęcia
(komentarze wyłączone)