zespół dawnych piwnic kupieckich pod kamienicami
dawnego Rynku.
Początki tworzenia podziemnych wyrobisk, jak też ich przyczyna nie są do dziś znane.
Najstarsze detale podziemnej architektury pochodzą z XV wieku.
Kupcy opatowscy tak jak mieszkańcy innych miast np. Sandomierza, Bodzentyna,
Stopnicy drążyli pod swoimi kamienicami piwnice. Sprzyjała temu budowa geologiczna,
tj. występowanie lessu. Z czasem wobec braku miejsca pod budynkami, zaczęto kopać
piwnice również pod ulicami i placami. By zapewnić odpowiednie warunki do
przechowywania żywności, a szczególnie wina stworzono naturalny system
wentylacyjny. Do dziś widoczne są pionowe i ukośne kanały wentylacyjne łączące
poszczególne kondygnacje z powierzchnią. Piwnice spełniały także role podziemnych
chłodziarek. W przypadku gdy dwóch sąsiadów zawarło spółkę handlową lub też drogą
rodzinnych koligacji połączyło sąsiadujące posesje, wtedy przebijano przejścia między
pomieszczeniami i tak zwiększono zasięg podziemnych komór i korytarzy. Najwięcej
piwnic było pod domami otaczającymi rynek, gdzie mieszkali najbogatsi kupcy. Place
w obrębie miasta otoczonego murami obronnymi były stosunkowo drogie, oraz panowała
tam duża ciasnota. Było to jednak miejsce stosunkowo bezpieczne. Ciasnota i w
większości drewniana zabudowa dawnego Opatowa stwarzała niestety warunki do
częstych pożarów, które miały tu miejsce. Z czasem znaczenie miasta podupadło,
handel był znacznie mniejszy stąd też duże piwnice stały się niepotrzebne. Wystarczyły
już tylko ich pierwsze kondygnacje. Przejścia prowadzące w głąb zostały w wielu
miejscach zasypane lub zamurowane. Pogorszył się ich stan na skutek zmiany
stosunków wodnych w podłożu, a przede wszystkim z uwagi na to, że już tak nie dbano
o nie. Chcąc zapobiec katastrofom budowlanym rozpoczęto od 1971 roku prace
zabezpieczające prowadzone przez Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Bytomia,
wykorzystując metody opracowane przez zespół prof. Zbigniewa Strzeleckiego z
Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Większość pomieszczeń zasypano
odpowiednią mieszanką lessowo - cementową. Podobne prace wykonano w
Sandomierzu, wykorzystując tę samą metodę prof.Strzeleckiego. Prace zabezpie-
czające prowadziło również Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Bytomia.