,,...a właściwie kotka zwana dla zmylenia obszczymurkiem , zakochana w burusiu od wczesnego dzieciństwa naśladowała go na każdym kroku , "razem" nawet znaczyli teren: buruś podnosił ogon przed obiektem, w typowy spoób zaznaczył koło samochodu, po nim nadchodziła Ona czyli obszczymurek i powtarzała rytuał- biedna do dzisiaj wydaje jej się, że robi to doskonale . na dodatek jest lekko głucha i tak juz pozostała na podwórku jako pupilek.
Ten tekst już nieaktualny.
Wczoraj , ciesząc się na mój widok poturała się pod nadjeżdżający ulicą zbyt szybko samochod ....potrącona zgineła na miejscu , miała otwarte szeroko piekne żółte oczy...
dodane na fotoforum:
binia 2009-11-01
:( Tomku, bardzio mi smutno, dobrze, że są chociaż te zdjęcia...
binia 2009-11-01
ona tak tu ślicznie wyglada wśród tych kolorowych kwiatków...
motyl2 2009-11-01
Tak jest zawsze z każdą istotą na tej ziemi ... pozostaje w pamięci i na fotografii ...