Własnie obie z Mają wróciłyśmy od weterynarza..

Własnie obie z Mają wróciłyśmy od weterynarza..

Jestem zdziwiona okazuje się że obie kicie nadal są chore. Majka ma wciąż powiększone węzły chłonne tak samo jak Dżuli.. Obie dostały antybiotyki w zastrzyku i w tabletkach na kolejne 7 dni.. Mała dodatkowo dostała antybiotyk w kroplach do oczu..
No cóż... leczymy się dalej.. ważne że poprawa jest .. :)

orlica

orlica 2011-11-22

No to pewnie leczenie troche potrwa ....wazne aby wyzdrowialy ostatecznie ,trzymam kciuki !!!!
Pozdrawiam:)))

stelka

stelka 2011-11-22

napewno wyzdrowieja :)ja tez trzymam kciuki :*:*

bourget

bourget 2011-11-22

Hmm...koci katar nie mija po 3 dniach....

gladys

gladys 2011-11-22

Oj! to miło przeczytać, że jest poprawa:)
Cieszę się.

katti

katti 2011-11-22

Czasem proces zdrowienia jest długi i trudny.Oby wszystko szło w dobrym kierunku.Czekam na dobre wiadomości.

kris13

kris13 2011-11-22

To jakiś paskudny wirus "złapała" Maja,a od niej Dżuli i pewnie tamten antybiotyk nie zadziałał odpowiednio...dobrze,że weterynarz leczy dalej...poprawa jest,a to już jest super.
Pozdrówki dla Was i głaski ^^ dla Mai i Dżuli ;)

roma35

roma35 2011-11-23

Malenstwo sie nacierpialo.
Pozdrawiam serdecznie.
Niech wracaja do zdrowia jak naj szybciej.
Buziaki.

agga84

agga84 2011-11-23

Dla Ciebie Aguś i Twoich kotków również buziaczki od mojego kocurka :*
Pozdrawiam serdecznie ...

monik

monik 2011-11-23

jeszcze troszeczkę i będziesz zdrowa w 100% maleńka......miłego dnia Aguś

msciwa

msciwa 2011-11-23

MIŁEGO SZCZĘŚLIWEGO I RADOSNEGO
DNIA ŻYCZĘ.
SERDECZNIE POZDRAWIAM...

wika53

wika53 2011-11-23

Śliczny kicia ! wyzdrowiało kociątko ?

wika53

wika53 2011-11-23

Przy Tobie wyzdrowieją !

bourget

bourget 2011-11-23

Nie chce Cie martwic, ale jesli zlapaly tego wirusa to beda nosicielami do konca zycia - w momentach stresu, czy oslabienia bedzie sie uaktywnial - musisz o tym pamietac! Zastanawiam sie nad zwiazkiem szczepienia malej i zachorowania Mai - jesli duza kotka nie wychodzi z domu i nigdy na to nie chorowala, to moze mala byla juz nosicielem i szczepienie tylko spowodowalo uaktywnienie wirusa..A poza tym ten wirus jest odporny jak malo ktory i czlowiek moze przyniesc do domu np. na butach!
Jak juz dojda do siebie postaraj sie zwiekszyc ich odpornosc wlasna, wet powinien podpowiedziec jakies preparaty. Najlepsza obrona jest zdrowy system immunologiczny - wtedy moze obejdzie sie bez nawrotow choroby. Powodzenia:)
BTW - ja mialam 2 koty zarazone od matki, przechodzily b. ciezko i chorowaly praktycznie co rok..Az do ukonczenie 4 lat.

toseven

toseven 2011-11-23

Właśnie pod tym kątem pytaliśmy lekarza czy to nie będzie wracac.. powiedział że nie.. że raz wyleczone prawidłowo nie powróci więcej. Zalecił szczepienie jeszcze jedno,które wspomaga odpornosc i ponoc możemy byc spokojni.. Powiedział też że Dżuli była przebadana od maleńkiej i była w pełni zdrowa,więc wyklucza to zarazeniem od matki.. z tego wynika więc że to Maja sprzedala jej wiruska a Maja załapala go w "przechowalni"od innych kotów.. Na pewno już tam nigdy nie oddam żadnej z nich...a na czas wyjazdów muszę organizowac coś innego..
Dziś jest z obiema bardzo dobrze.. zwłaszcza mała ma coraz piekniejsze,czyste oczka.. noi szaleństwom nie ma końca.. znowu dom trzeszczy w posadach :)))

bourget

bourget 2011-11-23

Ach! Nie wiedzialam, ze Maja byla oddawana do kociego hotelu...oczywiscie, ze zlapala.. A wirusa sie nie pozbeda, warunkiem NIEzachorowania ponownego jest duza odpornosc wlasna... Jak wet nad tym pracuje, to OK.
Zdrowka :)

toseven

toseven 2011-11-23

Dziękujemy,myśle że moje kotki są na dobrej drodze do zdrówka.. a o odpornosc będziemy dbały z całych siłek :))

dodaj komentarz

kolejne >