Do lotu się wznosi a może osiada
na toni błękitnej, na której promienie
uwalniając ciepło, zasilają błyski,
szczerym srebrem marszcząc mokrą wód draperię.
Skrzydeł biel wyrywa z uśpienia myśl cichą,
gromadzi w niej zapał i siłę do marzeń,
inspiruje uśmiech i świadomość cudu,
co z ulotną chwilą tak zwyczajnie nadszedł.
Może to zuchwalstwo dotykać czar słowem?
Wyobraźnia jednak po ścieżkach swych kroczy,
pomnaża, wyzwala, rozdziela barw zasób.
Mięknie pośpiech czasu rozjaśniając oczy.