bourget 2011-02-15
Ja tez kiedys w Polsce mialam takiego kota i tez mowilismy o nim "widelec", tyle tylko, ze on na stol nie wskakiwal.
Za to mielismy ubaw, bo jak na stole stal talerz, to za chwile pojawiala sie lapa z rozczapirzonymi pazurami i ta lapa wedrowala po omacku po stole, az trafila na cos, szybciutko nabijala na pazury i znikala..
esterra 2011-02-23
hehe cudne!