którą dopadła paskudna choroba - panleukopenia :(. Kotką opiekują się zaprzyjaźnieni konserwatorzy osiedla. Samoa przybłąkała się do ich budynku służbowym, przygarnęli bidulkę. Na 90% została wyrzucona z domu. Pomimo bardzo złego stanu grzecznie chodzi do kuwetki i obolała wskakuje na kolana.
Nie ukrywamy również, że bardzo przydatna będzie pomoc finansowa dla małej, ponieważ panowie wydali na jej leczenie już ok 600 zł z własnej kieszeni, a jeszcze został dług do uregulowania + dalsze leczenie.
Dodatkowo jeden z panów nieświadomie mógł zanieść chorobę do domu swojemu prywatnemu kotu...Dla niego też będzie potrzebna surowica, chociaż mamy nadzieję, że w jego wypadku to jednak nie pp.
Błagamy o udostępnianie, może ktoś wśród waszych znajomych ma dojście do surowicy !!!! :(
Prosimy o kontakt na FB lub telefonicznie 532-381-672.
https://www.facebook.com/events/294977963898198/
dodane na fotoforum:
bourget 2012-02-12
Ajajaj...moze sie wyciagnie, ja juz tyle kotow widzialam umierajacych na te chorobe:((
bourget 2012-02-14
:(( ...to baaaardzo ciezka i w 90% smiertelna choroba...i potwornie zarazliwa...praktycznie niewiele da sie zrobic. Karmilam kiedys kocia kolonie, powoli zaczelam wylapywac kocice do sterylizacji i z gabinetu weta jedna przywlokla zaraze...Umarlo mi wtedy 15 kotow. Jeden przezyl...