Gdy siądziesz przy stole,
radosny i pełen nadziei
przypomnij tych,których dziś nie ma
a jak najlepiej dla Ciebie chcieli.
Spójrz w głąb swej duszy,
popatrz oczami dziecka
na matkę tulącą Cię na sankach
i babcię,która głaskała po głowie,
gdy noc była ciemna i zdradziecka.
Dziadek co chodził z Tobą na pola
po imieniu nazywał drzewa i zioła.
ojciec ściskający Twą mała dłoń
gdy przejść musiałeś przez ulicy strach.
Wujkowie i ciocie,a nawet sąsiadka
oni ciebie kochali,za nic,za buziaka.
Dziś nie zamykaj drzwi,nie zasłaniaj okna,
naucz innych jak mocno się kocha.
Pokaż ile zostało po nieobecnych ciałem
i weź w ramiona tych co boją się Świata.
Daj miejsce przy sobie tym co umierają
pokochaj tych,co w strachu zostają.
Dni te szczególne,miejsc pustych za dużo
chciałbyś choć duchy ujrzeć
tych co w Twym życiu byli słodką chwilą
przynosili siłę i kochali sercem.
Dzięki nim jesteś i możesz dać komuś
to,co dostałeś,by w Świat poszło
i śpiewało twą duszą rozdartą.
Kiedyś Ty będziesz pustym miejscem przy stole
o Tobie ciszą mówić będą słone łzy
Spraw by choć kawałek ciebie został
tu z tymi,co zostaną i opłatek na stole
dla Ciebie położą,łamiąc go z tęsknotą w sercu.