Pierwsze dni wojny niemiecko – rosyjskiej, druga połowa czerwca 41 roku. Słonecznie. Sianokosy.
Niedziela 22 czerwca przynosi prawdziwą wojnę.
Po ostrzale niemieckiej artylerii ruszają do szturmu dywizje piechoty 4 armii marszałka von Kluge i czołgi Guderiana. Forsują Bug, wbijają się w radziecką obronę. Szosa w Słochach staje się główną drogą natarcia Niemców. Rosjanie ukryci w bunkrach otaczających Słochy odpierają pierwsze natarcie.
24 czerwca Niemcy ponawiają natarcie na Słochy, Rosjanie odpierają i ten atak ale milkną 2 bunkry spalone miotaczami ognia. Natarcie trwa.
25 czerwca szosą nieskutecznie próbuje się przebić kilka ciężarówek niemieckich. Rosjanie niszczą je granatami. Jakiś czas później tą samą szosą jedzie na Słochy sztabowa limuzyna.
Janusz Podgórzak mieszkaniec Słoch znający tą historię z relacji starszych opowiada:
...Sowieci ostrzelali tę limuzynę. Wóz wpadł do rowu, a z niego wypadł oficer. Dopadli do niego Sowieci. Jeden z nich przywarł do niego karabin. Strzelił. Hitlerowski major pozostał na szosie. Zabity. Rannego kierowcę zabrali ludzie ze Słoch. Zanieśli do wsi, opatrzyli, nakarmili.
Nocą patrol niemiecki zabiera rannego.
26 czerwca Niemcy otaczają wieś pierścieniem, następuje kolejny szturm, tym razem ostateczny. Niemcy palą dom za domem, napotkanych ludzi zabijają. To odwet za zabitego oficera dodaje pan Janusz.
Nina Sidorczuk, mieszkanka Słoch Annopolskich wspomina:
...Miałam wtedy 12 lat. To było straszne. Prawie wszystkie domy Niemcy spalili. Uchowały się może ze dwa, trzy. Ile wdów zostało. Ja zostałam tylko z matką. Ojciec mój zginął na toczce koło Słoch. I cielaka nam zabili. Najpierw to Niemcy wzięli młodych tylko. Zgonili do stodoły na noc. Rankiem na wzgórek obok wsi wzięli. Doły już pokopane były na martwych. Ludzie krzyczeli – dajcie nam tego rannego Niemca, on powie – jak było. My niewinne. My cywile. To nie my go zabili. Ludzie chcieli się ratować. Pojechali żołnierze po tego Niemca. Przyjechał ktoś i powiedział jak było. Dzięki temu wielu ludzi ocalało. Ale wcześniej wielu zabili – opowiadana pani Nina .
Ile było ofiar?. Trudno to ustalić. Co źródło to inne dane. Raz jest to 2 dzieci, 15 kobiet i 36 mężczyzn, innym razem 62 czy 74 mieszkańców. Może to wynikać z faktu spalenia w tym czasie dwóch sąsiednich wsi Klekotowa i Ogrodnik. Były tam ofiary.
Wiadomo, że ostatnią grupę idącą na rozstrzelanie dogonił kurier na motocyklu i przekazał rozkaz: … ludzi puścić wolno. Zdobywać kolejne bunkry....
I zdobywano kolejne bunkry.
Niemcy zdobywali je miotaczami i granatami. Wieczorem 27 czerwca pozostał ostatni z ośmiu bunkrów, w nim czterech półprzytomnych Rosjan. Zwęglono ich płomieniami z miotacza. Bunkier został wysadzony. Wtedy umilkły ostatnie strzały.
W latach 60-tych ubiegłego wieku w centrum wsi został postawiony skromny pomnik upamiętniający ofiary tamtego dnia. Na kamiennej płycie znajdują się nazwiska zabitych mieszkańców Najstarszy z poległych to 93-letni Aleksander Pyzowski, najmłodsi: 7-latkowie Piotr Prokopiuk i Jan Pietruczuk.
https://www.garnek.pl/vinga
razdwa3 2015-07-07
Nowa? Cenię sobie w architekturze cerkiewnej, że bez względu na to kiedy cerkiew powstała zawsze zachowane są zasady architektoniczne... A wiele kościołów obecnie budowanych to często wizja szalonego architekta... Gdyby to chociaż był Gaudi... :(
razdwa3 2015-07-07
Wspaniałe opowiedziany epizod II wojny Światowej. Ciekawa, ale smutna historia... Ile jeszcze nieodkrytych ludzkich tragedii, nieznanych historii...
elli4 2015-07-10
wspaniała świątynia i ciekawy opis ..........Szczęście jest w nas, nami.
Kiedy jest się Sobą, niczego nie potrzeba.
Cieplutko Pozdrawiam na piękny Weekend:)))
groszki 2015-07-12
Takie wspomnienia zawsze przywołują mi na myśl moich dziadków, którzy przeżyli wojnę. Z poszanowaniem podnosili okruszki chleba z ziemi i całując je powtarzali...bodajbyście nigdy wojny nie doczekali.
jairena 2015-07-14
- a dziś?
wojskowi już nie mówią "zabiliśmy wroga", tylko
"zneutralizowaliśmy cel", nie ma "wojen", są
"konflikty zbrojne", nie ma "mordów", są
"czystki etniczne "
- napisze się : epizod ...a to tragedia .
A obraz wycisza- wielki ukłon Kronikarzu.
majaha 2015-07-15
Pięknego wieczoru, pełnego,radości i miłości,życzę TOBIE.
Cieplutko pozdrawiam..Piekny kadr....
empiwi 2015-07-28
Myslałem,ze po piekle II Wojny ludzie zmądrzeją.nigdy więcej wojny.jakiejkolwiek.z jakiegokolwiek przyczyn. racji.interesów...nie ma wojen dobrych i złych ,każda to cierpienie ludzi niewinnych.Szacunek Kronikarzu ludzkiej pamięci i historii .