Uszatki przeżyły piekło, mają tylko siebie i nie można było ich rozdzielić.
Zawsze rozważam pomiędzy "ogarnę" a "trzeba".
Tu była potrzebna pomoc.
Uszate KK tolerują koty, a moje psy zaakceptowały je z marszu.
Uznałam, że TRZEBA im pomóc.
Tylu zwyrodnialców żyje na tym świecie... Ja staram się być przeciwwagą w miarę swoich możliwości.
Kora i Kira.