"Hej! Jestem! Kochasz MIĘ? Ja ciebie też!!!"
ŁUP miłosnym ocierem Kuzcusa w lewy bok. Kuzco: "Matka, ratuj!"
ŁUP miłosnym ocierem Flora w prawy bok - Floriusz się prawie przewrócił.
Gryz Wiktora w ogon, gryz Romka w ucho, gryz Ryśka w zadek: "No bawta się ze mną! Heloł!!!"
Iwa przechodzi rozterkę wewnętrzną - czy go myć, czy spuścić mu porządny łomot.
Maja się w tańcu nie certoli i wali młodego łapą po dyńce, ale to wręcz zagrzewa naszego bohatera do dalszego boju.
Mi prawie dziś nosem wybił oko, a Kajtkowi niemal odgryzł nos - i wszystko to z MIŁOŚCI.
Biedny Baki już na jego sam widok wieje pod stół.
Nawet przyzwoitego ostrego zdjęcia mu nie jestem w stanie zrobić, bo gówniak jest non stop w SZALE UCZUĆ i nie usiedzi w miejscu
Miauwa, w życiu nie miałam takiego kota!
Czy na sali jest ktoś chętny na UKOCHANIE przez Filipa?...
Bo psy i pozostałe koty już wymiękają.
Ja też.
(Od razu uprzedzam: późniejsza wycieczka na SOR we własnym zakresie.)