Baki dał mi dziś znać, że nasza wspólna podróż się właśnie kończy. Że nie da rady. Że się poddaje...
Nie jestem w stanie walczyć za nas oboje, gdy nie ma współpracy z jego strony, choć przygotowałam się na super opiekę nad nim i leczenie paliatywne.
Obiecałam mu kiedyś, że nie pozwolę, żeby cierpiał.
Baki podjął decyzję.
Bardzo go kocham i nie wiem, jak bez niego będę w stanie dalej żyć.
Proszę o ciepłe myśli dla nas.
zabuell 2024-02-16
Jak Ty pieknie piszesz o trudnych sprawach. Nie kazdy zrozumialby ZNAK, nie kazdy chcialby go respektowac. Tylko prawdziwa milosc pozwoli mu odejsc. Pozdrawiam.